środa, 8 sierpnia 2012

Jekaterina Ustinja Dragovich




Imię: Jekaterina Ustinja
Nazwisko: Dragovich
Wiek: 15 lat
Więźniarka, a jak.
Podchodzi do życia wyjątkowo olewczo, jest bezczelna, nie słucha, co się do niej mówi. Szuka tylko okazji, żeby komuś zaszkodzić. Wykorzystuje wszystkich jak może, kłamie, oszukuje. Jest sadystką, śmieje się z tego, co absolutnie śmieszne nie jest. Na ogół po prostu nieznośna. Nie ma żadnych zainteresowań poza piciem, paleniem i ćpaniem. No, prawie, lubi powłóczyć się z bratem i pognębić tych, którzy wyglądają na słabszych od nich. Bo to przecież taka awesome rozrywka!

Kiedy była młodsza i jeszcze razem z bratem nie wpadła w złe towarzystwo, spędzała godziny w niewielkiej sali prób i drażniła sąsiadów długimi próbami z perkusją i wokalem. Oczywiście, brał w nich udział również Maksim, jako całkiem bardzo dobry gitarzysta. Ale wszystko poszło się walić, kiedy pierwszy raz spotkali Tatianę, Jurija, Abnera i kilku innych.

Urodzone w Petersburgu bliźniaki naprawdę były normalnymi, grzecznymi i kochanymi dziećmi. Uzdolnione muzycznie, Maksim również plastycznie. W szkole ocen też nie mieli najgorszych. Ale coś za coś – nigdy nie mieli żadnego towarzystwa, rodzice dbali o nich aż za bardzo. W końcu, w wieku 13 lat, wdali się w szkole w bójkę, co wybitnie do nich nie pasowało. Zdobyli wtedy kilku nowych znajomych. Zaczęły się regularne schadzki, włóczenie się po wszelkich ruderach, parkach, lasach. Zaczęło się również picie, palenie i ćpanie.

Chyba na zawsze zapamiętają swój najlepszy dzień w życiu. Czternaste urodziny. Najpierw rodzinna impreza w domu, zaprezentowanie talentów, odebranie wielu drogich prezentów. A później, od około godziny dwudziestej drugiej, siedzenie w jednej z ulubionych ruder z przyjaciółmi. Na początku wszyscy bawili się przy piwie i cięższych brzmieniach S.O.A.D. Ale w końcu... tego dnia pierwszy raz zetknęli się z ciocią Marysią. I kolejne dni, tygodnie, miesiące były również fajne dla nich, coraz więcej nowych wynalazków. Tutaj zabłysł znowu Maksim, sam kilka mieszanek stworzył.

Wtedy też w ich językach znalazły się kolczyki. Później przybywało ich tylko.

Dzień piętnastych urodzin również zapamiętają. Tego dnia przesadzili zarówno z piciem, jak i ćpaniem. Skończyło się to podpaleniem własnego domu. Cóż, byli święcie przekonani, że budynek jest wielkim piekarnikiem. Chcieli tylko zrobić największą na świecie zapiekankę. Zapomnieli jednak, że w środku przebywał Marin, ich młodszy brat. Dzieciak się spalił.

Nikogo już chyba nie dziwi to, że ta jakże urocza dwójka znalazła się w miejscu takim jak to.

Nie jest żadną nowością dla nikogo, kto ma wgląd w imprezy takich głupiutkich dzieci jak Jekaterina i Maksim, że dzieją się na nich naprawdę różne rzeczy. Nie powinno też dziwić to, że te dzieciaki nie mają za grosz wstydu, dumy. Żeby osiągnąć to, czego chcą, zrobią wszystko. Tak, dziwkami też potrafiliby zostać. Byle tylko mieć to, co chcą.

Aha, i płeć ewentualnych partnerów [tak, tak, zacznijmy od tego, że trzeba być równie pojebanym co oni, żeby wytrzymać z nimi...] jest obojętna. Przynajmniej dla Katiuszy.

I jeszcze. Ulubione powiedzenie Jekateriny? 'Alkohol pity z umiarem nie zaszkodzi nawet w dużych ilościach.' Takie to ruskie, prawda?


Jest trochę niższa od brata, ale mało, może z pięć centymetrów. Chuda, nawet bardzo. Lubi nie jeść. Z całego serca nienawidzi słodyczy i mięsa. Podobnie jak Maksim wielbi winogrona. Oprócz tego dałaby się pokroić za nektarynki. Trzeba przyznać, że panicznie boi się bólu, ale to nie powstrzymuje jej od zdobywania następnych kolczyków. Zawsze brat przebija jej ciało w różnych miejscach i przyozdabia kawałkami metalu. Nawet pozwoliła mu, kiedy chciał jej zrobić tatuaż. Jaki, gdzie..? Cóż, na lewym pośladku ma wytatuowaną liczbę 69. A na wystających kościach miednicy widnieje ozdobny napis 'protected by Satan'.

Zazwyczaj ma na sobie czarne spodnie, z których zamiast paska zwisają cienkie łańcuchy. Nosi czarne, za duże na nią koszulki. Zdarzają się jej różne pieszczochy albo rękawki, w paski, w kratkę, w kropki.. Czasem kolorowe bransoletki. Zależnie od nastroju. Na nogach ciemne trampki albo glany. A na głowie czasami kapelusze. Albo takie śmieszne czapki, płytkie, z daszkiem.

Raczej z tych bladych dziewcząt, acz nie tych białych jak papier. Czarne włosy, ciemnobrązowe oczy. Właściwie nie przypomina wyglądem Rosjanki.

Fuck you, we are awesome. ~

_____________

Dobra, to priviet Wam.
Kontakt jeszcze podam.
I gg: 44127267


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz